Kawa we włosach: TO DZIAŁA! misja wykonana.
Oto krótki opis eksperymentu:
1. Zaparzyłam kawę sypaną - fusy poszły na masaż, a sam napar...
2. ...z kawy po przestudzeniu wylałam na głowę i włosy. Wtarłam w skórę głowy (automasaż) i "odcisnęłam" resztę kawy z włosów.
...UWAGA: Kawa z racji koloru może ubrudzić ubranie, więc trzeba być ostrożnym:) Najlepiej jednak włosy czymś nakryć, tak jak przy innych maseczkach.
3. Po 30 min. spłukałam ciepłą wodą i 2x umyłam włosy szamponem ziołowym.
4. Nałożyłam odżywkę, termoochronę i wysuszyłam.
Spostrzeżenia:
1. Nie pojawiło się żadne podrażnienie, pieczenie, swędzenie, co musze zaznaczyc mam wrażliwą skóre głowy
2. Zapach kawy (który dla mnie jest przyjemny) pozostawał na włosach kilkadziesiąt min. po umyciu.
3. Bardzo łatwo się spłukuje.
4. Włosy nie były matowe czego sie obawiałam,
5. I po umyciu są błyszczące, kolor faktycznie bardziej intensywny, na farbowanych włosach mocno nie widać, ale moje jasne odrosty lekko się przyciemniły.
6. Trzeba pamiętac aby napar nie był zbyt gorący. Letnia kawa do zimnej powinna być odpowiednia, pozwoli to uniknąć oparzeń lub pieczenia wrażliwej skóry głowy. Ewentualnie można dodać kostki lodu aby szybciej wystudzić napar.
Czyli jeśli mam średni blond i chciałabym przyciemnić z dwa tony to kawa się nadaje?
OdpowiedzUsuńa probowałaś płukanki z szałwi?
OdpowiedzUsuńNigdy nie sądziłem, że kawa może mieć aż tak świetne właściwości kosmetyczne :) Całe życie tylko ją popijałem, nie wiedząc nawet, że można ją tak ciekawie wykorzystać. Już idę mojej żonie przekazać te nowinki, może przetestuje je na sobie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuństrona internetowa